"Kiedy musisz walczyć z życiem, to znaczy, że obrałeś złą drogę i
wcale nie jesteś tym, kim powinieneś być. A kim miałbyś być w zamian?
Tylko ty możesz to wiedzieć. Nie nauczyciel, nie rodzina, nie
przyjaciel. Tylko ty. Ta wiedza jest w tobie zapisana - jak na matrycy
serca."
Jest lekko napisana i zawiera
treści, o których się wie, ale gdzieś w natłoku naszych spraw
codziennych się zapomina. Odnoszę wrażenie (po obejrzeniu, posłuchaniu
pani Pawlikowskiej w różnych audycjach), że to co napisała to jest jej
filozofia życia nie wymyślona na potrzeby książki. Nie jest to książka,
którą się czyta jednym tchem czekając co będzie dalej. Z jej kart można
przeczytać akapit i pozwolić lecieć myślom. Jest to książka do zadumy co
jest ważne, co pierwotnie jest ważne. Osobiście polecam pomiędzy
sensacjami, kryminałami przeczytać coś takiego co nas zatrzyma na chwilę
choć. Mi wyśmienicie się ją czytało będąc na działce, gdzie czas
płynął dość leniwie a za uchem co jakiś czas przeleciał trzmiel.
Przeglądając posty zasubskrybowanych blogerek patrzyłam na ogromne ilości lakierów do paznokci jakie posiadają. Za każdym razem myślałam "matko a po co im tyle" :) no i zrobiłam zdjęcie moim ... SZOK nie mam ich mniej!!!! Nazbierało się tego :) Wiec będę opisywać chwalić lub ganić moją kolekcję.
A dziś pierwszy z nich Golden Rose
dzisiejszy bohater Golden Rose nr 53 (po prawej)
Krycie: zdecydowanie dwie warstwy Pędzelek: raczej wąski Trwałość: uzupełnię *
* przy kupowanych na bieżąco lakierach będę rozszerzać listę kryteriów
No madrością to ja chyba nie grzeszę :) o godzinie 20 naleciała mnie chęć na bycie kuchareczką :) A że jutro wypad na działkę z rana więc tak do kawusi upiekłam mini BABECZKI tzn. ostatnia porcja się "dopieka" a jest 00:03. A to foto z całej ochotki :)
Przed nami długi majowy weekend. Dla mnie to nic nowego, bo ja od 13 stycznia mam weekend. Mimo wszystko tak jakoś nastraja ta perspektywa majowania- majówkowania :). Od razu na myśl przychodzi rozpoczęcie sezonu grillowego, tym bardziej, że pogodę "zapodają" w sam raz na spotkania na świeżym powietrzu.
Ja sezon grillowania rozpoczęłam na działce w zeszły weekend :).
A tymczasem 2 maja jest świętem flagi państwowej:
Flaga Rzeczypospolitej Polskiej (Flaga Polski) – według ustawy z dnia 31 stycznia 1980 r. o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej oraz o pieczęciach państwowych jest nią prostokątny płat tkaniny o barwach Rzeczypospolitej Polskiej i proporcji 8:5, umieszczony na maszcie. Zgodnie z art. 6 ust. 2 ustawy, za flagę Polski uważany jest wariant z godłem Polski, umieszczonym pośrodku białego pasa.
Barwy Rzeczypospolitej Polskiej stanowią składniki flagi państwowej Rzeczypospolitej Polskiej. Ustawa stanowi, że barwami Rzeczypospolitej Polskiej są kolory biały i czerwony, ułożone w dwóch poziomych, równoległych pasach tej samej szerokości, z których górny jest koloru białego, a dolny koloru czerwonego.
Ja jeszcze nie posiadam takiej trzepocącej na wietrze więc ustawię sobie wirtualną na pulpicie !!! - niech będzie to forma wyrażenia mojego patriotyzmu.
Źródło: www.google.pl
A majówka na działeczce z książeczką, która widnieje w spisie po prawej stronie, okularki, kremik z filtrem i słoneczko :)
Ostatnio xbebe18 umieściła u siebie post odnośnie dostosowania firmy MAC (Estee) do prawa chińskiego i stosowania testowania na zwierzętach kosmetyków przed dopuszczeniem ich do sprzedaży - TAK dobrze widzicie TESTOWANIU na ZWIERZĘTACH !!!
Tu zapraszam na posta xbebe18 - Smutne wieści
A tu link do innego fajnego ECObloga publiczna-pralnia - pierzemy brudy koncernów i odsyłacze do wykazu firm, które testują i nie testują na zwierzakach. Zwracajmy uwagę przy zakupach na ten fakt. Szkoda zwierzątek.
Tu też "królicza" stronka www.kroliki.net
Pozwolę sobie zamieścić linki do wykazów: Zdziwiłam się jakie firmy widnieją w tych co testują :-\
Amerykańska strona PETA - jeśli nie znamy angielskiego proponuję uruchomienie za pomocą przeglądarki Chrome.
Zapraszam na nowo odkrytą przez ze mnie stronę dotyczącą tego co dzieje się w Kozienicach. Strona zapowiada się ciekawie. TU KLIKNIJ a zaprowadzę Cię Czytelniku na właściwe www :) Jeśli Cię zainteresuje "zalajkuj" ją ;-p
Zakładkowo jest różnorodnie, bo jest zakładka Wydarzenia, Blogi jest coś o Kulturze, Sporcie i wyczynach naszych władz. Osobną zakładkę znajdą pracownicy i osoby zainteresowane "życiem" ELKO :)
Zapraszam do śledzenia tego co się dzieje w naszym mieście i do czynnego udziału w forum bądź obserwowania rozwoju wspomnianej strony Wirtualnych Kozienic.
ps.
a TU KLIKNIJ jeśli chcesz zobaczyć co nowego na Niezależnej :)
W poprzednim poście (TU) umieściłam zdjęcie KRZYŻA jaki spotkałam w drodze powrotnej z Ostrowca Św. do Kozienic. Kiedyś na lekcji religii Ksiądz/Zakonnica Anna ( nie pamiętam) pokazywał/ła różne rodzaje Krzyży jakie występują u Chrześcijan. No dawno to było i już nie pamiętałam jak nazywa się Krzyż ze zdjęcia
więc zapytałam "wujka GOOGLE" no i znalazłam piękny wykaz w Wikipedii. TU zapraszam do zapoznania się z treścią na temat rodzajów KRZYŻY a pod spodem zamieszczam tabelkę, którą tam znalazłam.
Wróciłam. Chociaż jak wracałam to sobie pomyślałam, że jakby BLUUU nawalił/ nawaliło to nawet chwilami nie wiedziałabym, w którą stronę się udać po pomoc.
Dla wyjaśnienia czasami nadaję rzeczom nazwy/ imiona.
Więc o BLUUU napisali nawet piosnkę ...
Moje jest w kolorze niebieskim i dlatego wyszło, że mówimy na nie BLUUU :)
Ale kontynuując. Więc wczoraj pojechałam do Ostrowca Św. odebrać świadectwo ukończenia podyplomówki. Wzięłam oczywiście ze sobą MARYSIĘ. Takimi mnie poprowadziła ładnymi drogami w tamtą stronę, że sobie pomyślałam iż trzeba pewne szczegóły podróży uwiecznić jak będę wracała. Jednak mając pewne doświadczenia w korzystaniu z mojej MARYSI starałam się zapamiętać drogę chociaż częściowo. No więc wracając pstrykałam zdjęcia znad kierownicy.
Tu jeszcze droga jak autostrada ;) - w porównaniu z tym co mnie czekało dalej :)
Standardowo musiałam pstryknąć chmury, ale jak się kieruje autem, nawet jeśli się jedzie 10km/h to trzeba uważać i nie zawsze ma się na zdjęciu to co widzą oczy :)
Poniżej wjechałam w swoje województwo :)
MARYSIA jeszcze sprawowała się prawidłowo :) Pamiętałam, że tą drogą jechałam :)
Chmury na niebie ułożone w paski :)
Po drodze Kapliczka ...
Pola, łąki ...
A tu napotkałam Krzyż, przejechałam, ale tknęło mnie i wróciłam zrobić zdjęcie.
No i tu posłuchałam MARYSI - chociaż pamięć podpowiadała, żeby pojechać prosto.
Po drodze Leśniczówka z przepięknym porożem na balustradzie na balkonie.
No i za tą leśniczówką się zaczęła droga i nie wiedziałam czy zaufać MARYSI i brnąć dalej czy wracać. W końcu zaufałam jej ... oto efekty.
Dzięki temu spotkałam panią Kaczor i niebiesko-zielono głowego Kaczora :) - w opuszczonej wsi.
... a droga nadal była piaszczysta ...
Jest i sprawczyni zamieszania - przedstawiam Państwu - MARYSIA
A tu hmmm wyjdzie moja nie znajomość ptactwa.
To był albo sokół albo jastrząb, albo inny myszołów a ja dysponowałam tylko aparatem w telefonie :(
Na stawiskach pływał dostojny łabędź i znów kaczki.
Wiał okrutny wiatr, ale było tak fajnie, tak szumiały trzciny, pluskała woda o brzeg - oj dawno w takim miejscu nie byłam.
Nakręciłam chwilkę (troszkę głośny jest ten wiatr - może zaboleć ucho)
A za stawiskami ...
Coraz bliżej domu ... :)
Huuuuura normalna droga - MARYSIA jednak nie jest zła.
i znów laaaassssssss
To zielone pole na MARYSI to las zero chałup w pobliżu :(
A to już Pionki jeszcze 25 km i w doooomu :)
no to tyle z podróży.
Jakby nie patrzył jechało mi się dość przyjemnie. Brak ruchu samochodowego.