NAJLEPSI Obserwatorzy :)

Witaj,
Załóż konto Inteligo z mojego polecenia,
a zyskasz możliwość otrzymania premii pieniężnej
w wysokości 100 zł.

Pamiętaj, aby we wniosku o konto w polu
"Kod promocyjny" podać mój numer telefonu: 608806730

Otwórz konto Inteligo

Sprawdź szczegóły na maminteligo.pl

Regulamin Programu Mam Inteligo

Pozdrawiam
dyziocha

.

.

piątek, 24 sierpnia 2012

6 szt. kosmetyków PAESE za 22,00zł


Wczoraj u VEXGIRL na blogu znalazłam informację, że firma PAESE w ramach promocji kosmetyków wysyła 6 pełnowymiarowych produktów. Koszt jest jedynie kosztem wysyłki tj. 22 zł. Vex już swoją otrzymała i jest zadowolona.
Złożyłam dziś zamówienie - ciekawe co dostanę.

sobota, 18 sierpnia 2012

Usta zmalowane - błyszczyki cz.2/3

Część druga ustowego postu :) Tym razem ...

B Ł Y SZ CZ Y K I
1.Sally Hansen Comfort Shine LIP GLAZE
Mój opis: Kleiste mazidło o pięknym, nie chemicznym zapachu wiśni, lekko zabarwia na miło - różowo i nabłyszcza. Kiepska aplikacja gumowym "patyczkiem".
Kolor/ numer: 6652-80 Sweet Raspberry
Zapach: cudnie wiśniowy :)
Konsystencja: gęste mazidło
Aplikacja: gumowym patyczkiem
Wydajność: DUŻA
Poj.: 5,7g.
Cena: nie pamiętam

2.Loreal Glam Shine Reflexion - tester
Mój opis: kolor taki ja na obrazku, aplikacja wygodna, przyjemny zapach
Kolor/ numer: Sheer pitaya 179
Zapach: troszkę dla mnie wiśniowy :)
Konsystencja: gęste mazidło
Aplikacja: pałeczka z wyprofilowaną gąbeczką
Wydajność: dobra
Poj.: 6 ml.
Cena: nie pamiętam
 3. Sisley - phyto - lip star
Mój opis: Bardzo dobra aplikacja za pomocą pędzelka, dobre napigmentowanie.
Kolor/ numer: Sparkling topaze 7 (dla mnie cudnie miedziano - perłowy)
Zapach: brak
Konsystencja: gęste mazidło świetnie rozprowadzające się
Aplikacja: pędzelek
Wydajność: bardzo dobra
Poj.: 7ml.
Cena: prezent

 4. Clinique superbalm moisturizing gloss - gloss baume hydratant
Mój opis: Lekki połysk. Brak koloru widocznego na ustach. Można stosować samodzielnie lub na pomadkę  dla uzyskania połysku i efektu soczystych ust.
Kolor/ numer: 01 Apricot
Zapach: Wyżutej gumy owocowej :)
Konsystencja: gęste mazidło
Aplikacja: pałeczka z gąbeczką
Wydajność: średnia
Poj.: 15 ml.
Cena: prezent
5.Błyszczyk powiększający usta - Eveline Volume Lip Extreme
Mój opis: Lekki perłowy połysk z lekkim zaróżowieniem.  Dodatek mentolu (takie mam wrażenie, że to mentol, bo naklejka jest tak malutka, że nie bardzo mogę się doczytać) powoduje uczucie chłodu i mrowienia.
Kolor/ numer: Lovely 503
Zapach: Wyżutej gumy owocowej :)
Konsystencja: gęste mazidło
Aplikacja: pałeczka z gąbeczką
Wydajność: średnia
Poj.: b/d.
Cena: nie pamiętam
*uwaga: Trzeba mieć bardzo białe ząbki przy niej, bo "zażółca" je.
6. Sally Hansen Lipcolor sealer - utrwalacz koloru

Mój opis: Piecze, mrowi jak cholera ;) ale polubiłam o mrowienie. Ma słodki smak. Tworzy fajną warstewkę ochronną na ustach. Bardzo dobrze się rozprowadza za pomocą pędzelka
Kolor/ numer: b/d
Zapach: mięta
Konsystencja: rzadka konsystencja
Aplikacja: pędzelek
Wydajność: dobra
Poj.: 14 ml.
Cena: nie pamiętam


Usta zmalowane - pielęgnacja cz.1/3

Niestety jak chciałam zamieścić całość to mi wyskakiwał błąd w zapisie. Cóż podzieliłam - może  to i lepiej, bo mniej czasu zajmie przejrzenie postu.
Legenda:
b/d = brak danych
P I E L Ę G N A C J A

 1. Balsam do ust Tisane.
Opis producenta: Balsam wygładza, nawilża, odżywia, regeneruje szorstkie, spierzchnięte usta. Chroni przed niekorzystnym działaniem mrozu, wiatru, słońca, deszczu.
Mój opis: Bardzo dobry balsam. Najlepiej stosować zimą a w lecie na noc. Posmyrane usta wieczorem jeszcze rano są smyrnięte :)
Zapach: mi nie odpowiada, ale mi rzadko zapachy odpowiadają - liczy się skuteczność
Konsystencja: stała, wosk
Aplikacja: Tisan w słoiczku jest mało wygodny w aplikacji, szczególnie jeśli jest już sporo zużyty
Wydajność: hohoho będę go miała i miała, nawet jeśli zima będzie długa i mroźna :)
Poj.: 4,7 g.
Cena: nie pamiętam, ale na pewno przy tej wydajności cena (bodajże powyżej 10 zł) jest nic nie znacząca

2. CARMEX
Opis producenta: na balsamie b/d.
Mój opis: "zawiera" SPF 15, fajny balsam. Można stosować bezpośrednio na usta lub na pomadkę. Dodatek mentolu powoduje uczucie chłodu i jakby mrowienia
Zapach: truskawkowy ( chemiczny truskawkowy)
Konsystencja: żel
Aplikacja: bardzo wygodna aplikacja
Wydajność: dobra
Poj.: 10 g.
Cena: nie pamiętam

3. Sztyft NOW Solutions firmy NOW Foods



Opis producenta: na sztyfcie b/d.
Mój opis: otzrymany jako gratis na iherb fajny balsam. Można stosować bezpośrednio na usta lub na pomadkę. Dodatek mentolu powoduje uczucie chłodu i jakby mrowienia
Zapach: mięta pieprzowa (peppermint). Pachnie pudrowymi cukierkami miętowymi
Konsystencja: sztyft
Aplikacja: bardzo wygodna aplikacja
Wydajność: wydaje mi się że będzie wydajny ( czeka na zużycie)
Poj.: 4,25 g.
Cena: nie pamiętam
4. Yves Rocher - odbudowujący balsam do ust
Opis producenta: już niezbyt czytelny, coś jest napisane, że naturalne składniki.
Mój opis: gęste mazidło, obojętny mi jest tzn.jest to jest z braku laku to i kit dobry jak to mówią. Nie kupię ponownie
Zapach: jakiś rumiankowo - nagietkowy
Konsystencja: gęste mazidło
Wydajność: gdybym częściej używała to byłaby średnia
Poj.: 10 ml.
Cena: nie pamiętam

 5. Laura Conti extra care for dry lips

Mój opis: To jedna z ulubionych pomadek ochronnych. Dobrze natłuszcza i leciutko nabłyszcza.
Kolor/ numer: b/d
Zapach: malinowy i nie jest to chemiczny malinowy zapach :)
Konsystencja: sztyft
Aplikacja: bezpośrednio smyramy usta :)
Wydajność: duża
Poj.: było na papierowym opakowaniu na samej pomadce ochronnej nie ma.
Cena: nie pamiętam






6. Yves Rocher
Mój opis: Lekko zabarwia usta na kolor cappucino, tłusta konsystencja. Zapach? Jak pomadki mojej mamy z czasów dzieciństwa mojego ( tak samo czuć Sensique Satin Touch fuj)
Kolor/ numer: ROSE GALICA 61
Zapach: taki jaki miały szminki mojej mamy pond 20 lat temu
Konsystencja: sztyft
Aplikacja: bezpośrednio na usta
Wydajność:  duża
Poj.: 3,7g.
Cena: nie pamiętam

piątek, 17 sierpnia 2012

Ja też zalaminowałam sobie włosy :)

Na laminowanie włosów żelatyną trafiłam na stronie Alchemiczno - kosmetycznie u Kascyska: ) KLIK TU przeglądając w moich subskrybcjach nowe wpisy obserwowanych blogowiczek. Ochy i achy nad tą metodą dostarczenia białka we włosy spowodowały, że otworzyłam swoje kosmetyczne laboratorium i zaczęłam mieszać. Miksturę zrobiłam mniej więcej taką jak podała u siebie na blogu Kascysko ;).
Rozpuściłam 2 płaskie łyżeczki żelatyny w 1/3 szklanki gorącej wody. Jak przestygło to dodałam 1 łyżeczkę soku z cytryny (lubię blond włosy, więc rozjaśnienie jak najbardziej wskazane) i 1 łyżeczkę oliwy z oliwek. Wymieszałam i nałożyłam na umyte i wysuszone ręcznikiem włosy ...



 Załączyłam suszarkę i wysuszyłam.
Na głowie powstał hełm :) z galaretki :)
Najlepszy lakier nie da takiego utrwalenia ;)





Następnie zmyłam wszystko szamponem
o takim składzie
Umyłam dwukrotnie i ładnie mi się zmyła galaretka.
Nie nakładałam żadnej odżywki, żeby dobrze przyjrzeć się efektom laminowania. Znów wysuszyłam, bo nie mogłam się doczekać efektu na wysuszonych.
 No i taaaaadaaaaam
 
Dużo jest już wpisów galaretkowatych. Czarownicująca KLIK TU zrobiła wpis o tym, ale chyba pierwszą była Anwen (KLIK TU). Świetnie opisała i na Jej włosy to aż miło popatrzeć.
No ale wracając do moich wrażeń na temat laminowania.
  1. Obawiałam się zmycia tej galarety - u mnie bez problemu ( czytałam, że dziewczyny zmywają żelem do higieny intymnej - mi wystarczył szampon i ciepła woda)
  2. Po wysuszeniu włosy były, wiem, że zabrzmi to jak bzdura, ale były ciężkie na końcach a lekko dały się unieść u nasady.
  3. Moje włosy jak im pozwolę lekko się wywijają (niestety nie kręcą, buuuu) po laminowaniu jak widać na zdjęciach były proste.
  4. Na drugi dzień rano nadal były bardzo przyjemne w dotyku.
  5. Co ważne końce nie poplątały się - bez problemy je rozczesałam.
  6. No i dziś umyłam włosy (dlatego czekałam z wpisem, żeby zobaczyć czy miękkość i gładkość się utrzymają po myciu bez żelatynowania) i włosy są przyjemne w dotyku, ale końcówki się już bardziej plączą i zahaczają o siebie.
Co dalej ???
Na pewno zastosuję jeszcze żelatynowanie.Planuję raz w tygodniu robić sobie na głowie galaretkę. A dalej zobaczymy co nowego wpadnie do głowy włosomaniaczkom :)
POZDRAWIAM :-*

środa, 15 sierpnia 2012

Kuchennie, czyli chochlą po łapkach cz. 4

M N I A M
na śniadanie jajecznica z cebulką, brokułem i pomidorem :))
Proporcje? Według ilości śniadaniujących i ich głodu :)
Podsmażam cebulkę i dodaję pokrojonego pomidora

Brokuł gotuję na "osolonej" i "ocukrowanej" parze z czosnkiem 

Dodaję brokuła na patelnię do cebulki i pomidora
Wylewam rozkłócone, doprawione jajka i "ścinam" wg. uznania
No i gotowe

zdjęcia robione szybko telefonem więc jakość też telefoniczna :) 
SMACZNEGO!!! :)