Dziś króciutko i zdjęciowo co u mnie ostatnio się dzieje :)
Po drugie:
zrobiłam na dzień babci tiramisu z gotowych składników (zmieniłam tylko skład ponczu).
Ach i u mnie w rodzinie 20 stycznia jest DNIEM CIOCI. Dostałam od dzieci moich braci w prezencie herbatkę smakową. A wyszło to stąd, ze zawsze sobie żartowałam, ze protestuję bo są różne DNI świąteczne a DNIA CIOCI nie ma ni dzieci sobie wzięły do serca moje jęczenie ;)
tamto odśnieżenie zostało "zapadane" niepozornie padającym przez noc i dzień śnieżkiem, więc znów odśnieżałam.
A jak odśnieżałam balkon to poszłam też odśnieżyć BLUUU, które już o 17.00 zabieliło się.
Zdjęci zrobione z okna na 4 piętrze. Moje BLUUU było zasypane, jak każe auto garażujące nie w garażu :(
Po czwarte:
zrobiłam "swojski" makaron, wysuszyłam i wymyśliłam jak go przechowam a przy okazji inne rzeczy też po przesypywałam do takich szczelnych słoików :)
i po piąte:
trzeba strącić sople co by przechodniom na głowę nie spadły, a pogoda taka, że będą się wydłużać i przybierać na masie
ps.
po szóste powstają kolejne chleby ;), ale nie będę Wam już umieszczać zdjęć dopóki mi nie wyjdzie taki, jaki mi się marzy :)
Pracowicie u Ciuebie :))
OdpowiedzUsuńTeż uważam że to skandal z tym dniem Cioci ;) Tym bardziej że takie smakowicie wyglądające tiramisu można zjeść!
Pozdrawiam
hmmmm dziś też mnie nie ominie odśnieżanie. Zaskakujące jak bardzo, taki niepozornie padający śnieg może taką warstwę utworzyć. Już "naocznie" rozumię powiedzenie ziarnko do ziarnka ... :) Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńPs.
Wszystkim ciociom NAJLEPSZEGO :)
W takim razie... Wszystkiego naj z okazji dnia cioci! Ale mi sie marzy taki sopel do zjedzenia... Wiem, brudne to ale w dziecinstwie sie o tym nie myslalo ;)
OdpowiedzUsuńoooo tak w dzieciństwie to był "zakazany rarytas" i nikt się nie przejmował, że spaliny, ze bakterie, że brudne :)
UsuńPozdrawiam śnieżnie i puchowo :)
Zwykle, gdy do Ciebie zaglądam, zaczyna mi burczeć w brzuchu. Następnym razem muszę być świeżo po posiłku.
OdpowiedzUsuńP.S. Sopelki jak zabójcy!
:) Sople strącili panowie ze spółdzielni i nie mieli lekko. Słyszałam ich już jak byli 3 klatki obok i z całej siły tłukli w powstały na dachu lud i nacieki.
Usuńpozdrawiam smacznie TeSiu :)