|
|
|
|
\/
A wczoraj zrobiłam ciasteczka wg przepisu Pani Ewy Wachowicz, który wypróbował i przekazał mi mój brat :)
Ciasteczka z żurawiną
Składniki:- 15 dag masła,
- jajko,
- pół szklanki cukru brązowego a jeżeli białego to o wiele mniej,
- 1/4 szklanki cukru pudru,
- szklanka mąki,
- łyżka cukru waniliowego,
- pół łyżeczki proszku do pieczenia,
- szklanka płatków owsianych,
- pół szklanki żurawiny (suszona),
- pół szklanki posiekanych orzechów włoskich,
- 100 g skórki pomarańczowej kandyzowanej
Masło miksujemy z cukrem, cukrem pudrem oraz waniliowym, dodajemy jajko oraz mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia oraz płatkami owsianymi.
Dodajemy żurawinę, orzechy oraz skórkę pomarańczową i mieszamy.
Z ciasta formujemy małe kulki, układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, spłaszczamy dłonią formując ciastka.
Pieczemy 20 minut w 150 stopniach C.
Ja ciut zmodyfikowałam przepis i dodałam mniej cukru, ciut orzechów laskowych rozdrobnionych i pokrojonych śliwek suszonych.
Po upieczeniu i spróbowaniu doszłam do wniosku, że jeszcze go zmodyfikuję dodając szczyptę soli, jeszcze mniej cukru i więcej żurawiny, śliwek i orzechów i zobaczę czy nie ująć mąki ;-D
Zastanawiam się też nad "przyrumienieniem" płatków na miodzie i zrobienie takich ciastek z pestkami dyni również "przyrumienionymi" w miodzie.
ps. Mam stary piekarnik, bez termoobiegu i spód ciastek po 20 min. miałam rumiany a górę nie i było to moje pierwsze pieczenie tych ciastek, więc nie chciałam ich spalić - postanowiłam przyozdobić je czekoladą. W domu znajdowała się jedynie biała z chrupkami, więc ją roztopiłam, dodałam ciut kakao i się wkurzyłam, bo za ładnie przez te chrupki to mi się jej nie rozprowadziło :)
ps. 2. jeśli nadal tu jesteście to podpowiedzcie.
Nie często piekę ciasta, ciasteczka, ale jak coś robię to nigdy w przepisie nie ma żeby dodać całą kostkę masła czy margaryny. Zostaje mi taki kawałek i nie chciała bym go wyrzucać. O ile z masłem nie ma problemu (zużycie na kanapki itp.) o tyle z margaryną mam problem. Macie jakiś sposób na przechowywanie takich kawałków, żeby nie jełczały??
Może zamrażanie?? Stosowała, któraś z Was taki sposób czy częściej pieczecie i zużywacie kawałki, bo nie sądzę żebyście wyrzucały ...
Ulala jakie ciasteczka! Mmmmm, slina mi leci!
OdpowiedzUsuń:-P
Usuńpozdrawiam
Mniam, mniam. Moja sąsiadka raczy mnie czasem swoimi wyrobami. Szkoda, że nie mieszkasz za drugim płotem...
OdpowiedzUsuńfajnie by było - rozmówki w przelocie przy płocie :)))
OdpowiedzUsuńOj tak. Ale Dyziu, nie wykluczone, że już się kiedyś spotkałyśmy (albo przynajmniej prawie). Właśnie zorientowałam się, że masz kanał na Youtube, a tam jest relacja z szabatu z dnia, w którym kręciłam się po pl. Grzybowskim. Widziałam przygotowania i mnóstwo ludzi, więc kto wie, może się o siebie otarłyśmy :-)
OdpowiedzUsuńTo bardzo możliwe, bo ja miewam różne, dziwne przypadki spotykania :)
Usuń