Przyszedł i na mnie czas. Nigdy, ale to nigdy jeszcze nie robiłam pierogów. Tzn. ciasta na pierogi nigdy nie robiłam sama. Nadzienie i zawojanie wychodziło mi dobrze, ale ciasto niby nic trudnego. Pytałam jak gdzieś jadłam pierogi jak się robi ciast, czytałam. Wszyscy i wszędzie mówili, że najłatwiejsze ciasto do zrobienia. Heh, próbowałam trzy, może cztery razy zawsze kamień i jak tu "rozmiękczyć" twarde ciasto??.
Jak napisałam na początku tego wywodu
PRZYSZEDŁ MÓJ PIEROGOWY CZAS :)
Pamiętając smak "ruskich" jedzonych u bratowej a później u Jej cioci Tereski w okolicach Chełma i czytając wpis na blogu PO DRUGIEJ STRONIE LUSTRA, postanowiłam zrobić kolejne podejście do ciasta pierogowego :) Poprosiłam o przepis na ciasto sympatyczną Kobietę po drugiej stronie lustra (ileż ja się pisząc tego posta naszukałam, na którym blogu ten przepis był :)), z mocnym postanowieniem wykonania "ruskich". Jak to ze mną bywa, czasami muszę "psychicznie" się nastawić na robienie, pichcenie czegoś. Tak też było i tym razem. Odwiedziłam również moją ulubioną stronę KOTLET.TV zobaczyłam przepis na pierogi z kapustą i grzybami oraz wędrując dalej pierogi z kaszą i twarogiem. Tego dnia jednak postanowiłam zrobić zupę zacierkową. W trakcie robienia ciasta na zacierki "olśniło" mnie :), że przecież to jest bardzo podobne ciasto (na początku), jak na pierogi - chodzi mi o elastyczność. Więc ucieszona swoim sposobem na robienie ciasta zrobiłam 30 sztuk pierogów z kapustą i grzybami a następnie niespodziewanie dobre ( choć nie tak dobre jak pierogi z kapustą i mięsem;)) pierogi z kasza i twarogiem.
TAK, PIEROGI stały się moją ulubioną potrawą do robienia :)
Tu są z kapustą i grzybami. Po ugotowaniu byłam tak zadowolona z siebie, że nie zrobiłam zdjęcia, dziwne, co?? Na następny dzień kupiłam twaróg i zrobiłam te z kaszą i twarogiem. No nie myślałam, że połączenie kaszy i twarogu może tak smakować :)
Tu są takie po ugotowaniu okraszone cebulką - dla mnie lepsze są odsmażane, ale ja w ogóle lubię ciasto pierogowe nawet bez farszu, odsmażane. Jak zwykle, kuchcenie zaczęłam po zmroku i nie mogłam później złapać ostrości pierogów :)Przepis na pierogi z kaszą :)
- szklanka kaszy gryczanej najlepiej palonej
- 200 twarogu ( ja wzięłam półtłusty)
- duża cebula
- jajko
- pół łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej (płaskie pół)
- masło do podsmażenia cebuli
- sól, pieprz (proponuję bardziej pikantne)
Cebulę kroimy w kostkę i szklimy na maśle. Mieszamy kaszę z twarogiem. Widelcem najlepiej się miesza. Dodaję zeszkloną cebulę, jajko, gałkę, sól, pieprz i już gotowy farsz.
A ciasto?
- szklanka ciepłej wody
- 3 szklanki mąki (lub więcej jeśli taka potrzeba)
- 1/2 łyżeczki soli
Wałkuję, kroję na kopytka, które rozwałkowuję, nakładam farsz, zawijam, gotuję i już :)
POKOCHAŁAM ROBIĆ PIEROGI :)
Nie znam takich pierozkow z kasza. Trzeba bedzie kiedys sprobowac;)
OdpowiedzUsuńLadnie zawijasz swoje pierozki-falbanka pierwsza klasa!
Zawijać to już dawno nauczyła mnie mama. Zawsze Ona zagniatała ciasto a od 3 lat z racji zdarzeń losowych nie może, ale jadła te moje i Jej smakowały :)
UsuńPolecam "kaszowe" pierogi :)
pozdrawiam
Nie wiem, jak Ci to powiedzieć, ale... hmmm... zapraszam Cię do zabawy zwanej "Liebster Blog". Szczegóły na moim blogu :-)
OdpowiedzUsuńyyyyy a na czym to polega?? ach już zaglądam do Ciebie :)
Usuńno pierożki "jak ta lala" :)) gratuluję :) pierogi są stanowczo uzależniające :D a takich z kaszą jeszcze nie jadłam - na pewno spróbuję :)
OdpowiedzUsuńPierogi z kaszą polecam :) odsmażane i na ciepło i takie już wystudzone :)A "ruskie" jeszcze przede mną :)
Usuń